in

Rausch - Kolumna Gery Seidl

Gery Seidl

Gdyby nie była sobota, kiedy tańczenie było tak łatwe na moich podeszwach, wino smakowało tak dobrze, a piwo cudownie mnie odświeżało. Gdybym nie miał poczucia, że ​​mogę zapamiętać tekst jakiejkolwiek piosenki, bez względu na język i interpretować ją wyjątkowo dobrze.
Gdyby to wszystko nie było w tę sobotę, prawdopodobnie wstałbym w niedzielę, zrobiłbym śniadanie i poszedłbym z rodziną do ogrodu, by cieszyć się pierwszymi wiosennymi promieniami słońca.

Niestety. Zwłaszcza te ostatnie prawie na zawsze okradły mnie ze wzroku. Każdy ptak, który śpiewał o zbliżającej się wiośnie, zrobił moim zdaniem zbyt głośno. Lekka wiosenna bryza wyciągnęła moje korzenie włosów, a moje nogi całkowicie odmówiły mojego stałego stanowiska. Byłem daleko od harmonijnego współdziałania organów wewnętrznych, a każde zdanie, którego nie wypowiedziałem, i każde pytanie, na które nie musiałem odpowiadać, powodowało odrobinę szczęścia w moim uszkodzonym ciele.

Byłem pod wpływem alkoholu poprzedniego dnia. Na szczęście wyjątek, ale prawie go nie odkładam. W wieku 20 lat prawdopodobnie śmiałbym się, gdybym leżał na kanapie w zaciemnionym pokoju z zamkniętymi oczami. W tym momencie pomyślałem sobie: „Umieranie byłoby sporą odmianą”.

Dlaczego dzień wcześniej nie wprowadzono korekty, że namalowałeś spójny obraz kolejnych godzin, przekonałeś swój umysł i zmusiłeś usta do zamawiania wody, skoro wiesz, że gorzko będziesz żałować następnego dnia?

Ponieważ to pośpiech. Natchnienie, które Cię inspiruje. Kto czyni cię niepokonanym. Kto sprawia, że ​​mówisz we wszystkich językach. Kto udaje się przytulić mężczyzn serdecznie. Przyjaźnie na wieczność obiecują. Zamienia osuszony pasek w salę balową. Kto trzęsie ideą uratowania świata z rękawa. Kto zamienia małą, upokarzającą, długotrwałą samotną kelnerkę o łukowatych nogach, w modelkę. To sprawia, że ​​się śmiejesz, zanim płaczesz.
Stan wyjątkowy, który pozwala wiedzieć, co jeszcze jest w tobie, nawet jeśli nie wiesz o tym następnego dnia. Nie zawsze musi to być alkohol. Ty też możesz to zapalić. Na szczęście mogę całkowicie oprzeć się obu uwodzeniom, nie mając najmniejszego poczucia, że ​​czegoś nie umknę. Zwłaszcza na kanapie zdałem sobie z tego sprawę.

„Zatrucie może być bardzo wiele. Może to być niewiarygodna inspiracja dobrej książki, a także odkupieńcza rozmowa, która tworzy w tobie niewyobrażalne moce lub daje ci ulgę. Upojenie się właściwym znakiem może zainspirować świat, ale oboje są zawsze w nas ”.

Zatrucie może być bardzo wiele. Może to być niewiarygodna inspiracja dobrej książki, a także odkupieńcza rozmowa, która tworzy w tobie niewyobrażalne moce lub daje ci ulgę. Upojenie się właściwym znakiem może zainspirować świat, ale oba są zawsze w nas.

Jeśli człowiek wściekłości opanuje swój gniew, zda sobie sprawę, że przy tym samym wysiłku robi coś pozytywnego, a spirala obraca się w górę.
Stammtisch ma pomysł na słuszną sprawę i oderwał się od wszelkich pretensji do władz, państwa, jego przedstawicieli, szefa i reszty świata, tak przytłaczający, podobnie myślący ludzie postanowili udowodnić, że ich własny los wziąć za rękę i tym samym doświadczyć poczucia wolności, o której istnieniu dotąd nie wiedzieli.

„Człowiek tyle razy udowodnił w swojej historii, co w nim jest, ale myślę, że w przypadku naprawdę dużych miotów potrzeba pośpiechu”.

Film „Jutro” bardzo dobrze ilustruje, co powstaje, gdy cnota powstaje z konieczności i zdajesz sobie sprawę, że nagle pojawiają się niewyobrażalne możliwości. Człowiek tyle razy udowodnił w swojej historii, co w nim jest, ale myślę, że dla naprawdę dużych miotów potrzeba „zatrucia”.

Potrzebuje niestrudzonego archeologa, który mocno wierzy w znalezienie kolejnego kamienia do swojej mozaiki. Nurek, który mocno wierzy w podnoszenie skarbu, a także dyrygent, który wyczuwa, co leży między klepkami, chce wydobyć instrumenty swoich muzyków. Odurzenie jest cudownym uczuciem. Nie ma potrzeby spożywania alkoholu ani narkotyków.

Ma trochę marzeń, a celem jest zrobienie czegoś dużego. Daj sobie chwile, w których czujemy, że towarzyszy nam cudowna moc.

Zdjęcia / video: Gary Milano.

Napisane przez Gery Seidl

Schreibe einen Kommentar